|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stella
Gość
|
Wysłany: Czw 20:32, 30 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Wadera leniwie podeszła do zbiornika.
- Co to? - powiedziała zaciekawionym głosem. Spojrzała na wodę i zauważyła odbicie które zaraz dotknęła łapą. Wydała z siebie krótkie Ach! i poślizgnęła się. Wpadła do wody i się roześmiała. Spostrzegła jak robi to jej brat i siostra, a następnie zamachała łapakami. Woda była na jej całej. Ta wciąż się śmiała. Po chwili udało jej się, i pływała obok rodzeństwa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Demeter
Gość
|
Wysłany: Pią 10:51, 01 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Demeter podniosła łepek, gdy jej rodzeństwo postanowiło do niej dołączyć.
- To pływanie. - oznajmiła rozpromieniona od łapek po uszy. Była szcześliwa, mogąc wyręczyć swoją mamusię od zbędnych wyjaśnień, jeśli można to określić jedym słowem. Samiczka podniosła łapkę, aby podbiec do Stelli, ale przez przypadek chlapnęła wodą swoją siostrę. A ponieważ widok mokrej Stel był komiczny, waderka zachichotała cichutko i jeszcze raz pacnęła swoją przednią kończyną w taflę wody tym razem kierując strumień na brata. Cóż za wspaniała zabawa!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Crystal
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 2620
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:21, 19 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Crystal cała rozpromieniona, przyglądała się poczynaniom szczeniaków. I prawdę mówiąc stawała się nieco zazdrosna. Ona też zawsze chciała mieć takie dzieciństwo - pełne beztroski, radości, zabawy... Dużo pozytywnych epitetów można przypasować tamtym marzeniom. No ale cóż.. Najwidoczniej świat nie był dla niej tak łaskawy. Tak właściwie to może to nawet lepiej.. Za to teraz miała życie, o którym marzyła od niepamiętnych czasów. No więc postanowiła cieszyć się, z tego co ma aktualnie. Posłała dzieciom falę wesołych uśmiechów, po czym przyklapnęła w spokoju na tyłku. Raz po raz, zerkała na Elvan'a, ale głównie, to była wpatrzona w tą kochaną trójkę futrzaków...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demeter
Gość
|
Wysłany: Czw 9:44, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Słodko, sielanka = Ble! Trzeba wprowadzić trochę akcji. xd
Wciąż uśmiechnięta machałam wesoło swoim ogonkiem rozchlapując przy tym litry, a może nawet hektolitry wody. Nagle dostrzegłam zieloną plamkę kilka metrów ode mnie. Bez większego namysłu, postanowiłam zbadać to nowe znalezisko. Powoli, łapka za łapką, podchodziłam do stworzenia o kolorze porównywalnym do mojego. Aż tu nagle moja kończyna nie napotkała gleby - zawisła w wodzie szukając dna. Nie zdążyłam nic zrobić. Ciecz pochłonęła całą moją sylwetkę i pozbawiła dostępu powietrza. Przerażona zaczęłam się szamotać nieudolnie próbując dostać ponad powierzchnię. Niestety - moja tylna łapka zaplątała się w jeden z glonów, a roślina nie miała zamiaru mnie wypuścić. Zaskomlałam, a do mojego gardła szturmem wdarła się woda pozbawiając mnie tchu. Ostatnie bąbelki powietrza unosiły się w górę i pękały na powierzchni.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Raywen
Gość
|
Wysłany: Czw 9:45, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Raywen'owi spodobało się chlapanie nawzajem. Bardzo polubił kontakt z wodą. Odczuwał przy pływaniu tyle pozytywnych bodźców. A ,że ten czas spędzał z rodziną czuł się niezmiernie bosko. Podszedł do sióstr ,po czym szybko pogładził taflę wody uderzając na końcu w nią. Spowodował tym ochlapanie Stelli i Demeter. Zaśmiał się uroczo . Przyglądając się temu co było na dnie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Crystal
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 2620
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:29, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Nie no! Jeszcze tego brakowało, żeby Demeter w dorastającym wieku swojego życia, zginęła poprzez marną roślinkę! Alfa, widząc tonącą córkę, natychmiast poderwała się z miejsca, biegnąc w kierunku zabójczego zbiornika. Szybko wskoczyła do wody, nieco... rozczarowana? Był to chyba jedyny epitet, pasujący do określenia tejże sytuacji. Jak się okazało, tutejszy staw był tak płytki, że samicy ledwo dosięgał końców łap (spoglądając od dołu, oczywiście). No ale nic dziwnego - mała Demi wzrostem w żaden sposób dorównać jej nie mogła. No ale nie ważne: wadera spojrzała na wodorost, szybko rozrywając go łapą. Wyłowiła córkę, kładąc ją odruchowo na brzegu. Cóż... Kursu pierwszej pomocy nie zdawała, ale mniej więcej wiedziała co trzeba zrobić. Kilka razy nacisnęła łapami na klatkę piersiową samiczki. Nie wiedziała ile to da, ale bądźmy dobrej myśli! I miejmy nadzieję, że dużo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demeter
Gość
|
Wysłany: Wto 10:58, 26 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Koniec... To koniec. Do moich płuc wdarły się litry cieczy uniemożliwiając przy tym dostęp do życiodajnego tlenu. Całe moje krótkie życie przeleciało mi przed oczami. Spod powieki uwolniła się jedna łza i natychmiast wymieszała się z wodą z jeziorka. W tym samym momencie poczułam mocne szarpnięcie. Biała sylwetka wyniosła mnie z wody i położyła na ziemi. Przez cały czas wypluwałam płyn, aby móc zaczerpnąć choć odrobinę powietrza. Zaczęłam kaszleć. Całe ciało domagało się tlenu, a ja nie byłam w stanie mu tego zapełnić. Wszystko widziałam jak za mgłą. Zacisnęłam powieki i skupiłam się na pozbyciu się cieczy. Niestety, nie mogłam nic zrobić. Powoli traciłam kontakt ze światem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Crystal
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 2620
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:52, 26 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Samica, nie widząc żadnej poprawki stanu zdrowia Demeter, chwyciła ją w łapy, lekko klepiąc ją po grzbiecie. Mimo paniki, jaka aktualnie działa się w jej umyśle, starała się zachować zdrowy rozsądek i nie oszaleć zbytnio. A było to niezbyt proste... Cała drżała, starając się jednak ukryć strach, najbardziej jak było to możliwe. Nie trzeba było być jednak jakimś geniuszem by odkryć jej wewnętrzne odczucia. Krótko mówiąc:
m a s a k r a...
Brak weny - jak coś -,-
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Crystal dnia Wto 12:52, 26 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elvan
Gość
|
Wysłany: Wto 13:06, 26 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Elvan zmartwiony całą tą sytuacją odepchnął lekko Crystal i Demeter wziął do swoich łap. W tym momencie dla niego nie było ważne jak robi i co, ważne jedynie było, aby mała samica żyła. Samiec nie przechodził tak samo jak Crystal kursu pierwszej pomocy, ale jak był mały nie raz widział jak to się robi, gdyż miał styczność z lecznicą i lekarzami. Odchylił małej waderze pyszczek i wdmuchnął do niego dwa razy powietrze. Następnie nacisnął jej klatkę piersiową mocniej niż jego partnerka wcześniej, zrobił tak około 30 razy. Jednak było to nie najrozsądniejsza rzecz jaką wykonuje, gdyż może jej połamać kości w klatce piersiowej. Gdy jego łapy znajdowały się na tułowiu Demeter czuł jak serce z każdą chwilą przestaje jej bić...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demeter
Gość
|
Wysłany: Śro 12:03, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Moje płuca powoli i mozolnie pozbywały się wody. Po kilku chwilach mogłam już bezpiecznie odetchnąć. Łapczywie łapałam kolejne hausty tlenu. Moja niewielka klatka piersiowa szybko unosiła się w górę i w dół. Nic innego się nie liczyło - tylko powietrze, które powoli dolatywało do moich płuc. Moje oczy wciąż były zamknięte. Byłam wyczerpana walką o życie. W pewnym momencie zemdlałam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Crystal
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 2620
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:45, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Crys 'przejęła' córkę, kładąc ją na sianie leżącym w jej legowisku. Przez chwilę łaziła w tą i z powrotem, próbując szybko wymyślić jakiś plan. Niestety niezbyt dobrze przychodziło jej to, gdy działać trzeba było od zaraz...
- Idziemy z nią do lecznicy? - zapytała, czując jak coś się w niej gotuje. Trochę zdenerwował ją tenże przebieg wydarzeń. Powód był jeden - od kilku dni miała do Elvan'a sprawę. A jak tu pogadać o czymś na osobności, gdy ciągle się coś dzieje? Ale przynajmniej nie mogła narzekać na brak wydarzeń. No wiec westchnęła tylko, pochylając się nad Demeter. Na jakiś czas, udało jej się zapomnieć o tym co musiała przekazać samcowi. Z resztą - teraz nie to było ważne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Raywen
Gość
|
Wysłany: Pią 10:42, 29 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Wybiegłem z wody niczym strzała. Chciałem zbadać co się dzieje z moją siostrą . Wszedłem do legowiska mojej matki. Nie zbliżałem się do Demeter ,gdyż nie chciałem uczynić czegoś złego w takiej sytuacji. Ze zmartwieniem śledziłem dalsze poczynania rodziców. Pragnąłem ,aby siostra już się wybudziła. Uśmiech z mojego pyska zniknął. Może będzie potrzebna interwencja lekarza ,a może waderka się wybudzi ?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demeter
Gość
|
Wysłany: Pią 19:36, 29 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Mimo, że nie mogłam się ruszyć, moje pozostałe zmysły pozostawały w nienaruszonym stanie. Słyszałam słowa matki i wyczułam pojawienie się mojego brata. Wiedziałam, że wszyscy się martwią i z całych sił chciałam się wybudzić, tylko żeby mama się nie denerwowała. Skoncentrowałam się tylko i jedynie na otwarciu oczu. Jednak mimo starań wydawało mi się, że ktoś skleił mi powieki przynajmniej Kropelką.
W następnym poście się wybudzi, więc nie ma potrzeby przetransportowania jej do lecznicy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Crystal
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 2620
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Dzikich Gór. Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:44, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Aha, to spoko. Elvan na razie wyjechał, wiec i tak by mi nie odpowiedział na tamto pytanie :3
Crystal chwyciła syna za łapę, ściskając ją lekko. Stał on najbliżej, więc to jego wykorzystała do wyładowania strasu. Wzięła kilka głębokich oddechów, puszczając w końcu kończynę Raywen'a. Machała jednak niespokojnie ogonem, nawet na chwilę nie przenosząc wzrok na inny punkt - wciąż wpatrywała się w zieloną samiczkę. W prawdzie odkąd szczeniaki pojawiły się na świecie, obiecała sobie, że nie będzie nadopiekuńcza. Teraz tak właściwie innego charakteru nie potrafiła sobie napisać. Dopóki Demeter się nie przebudzi - taka będzie. I nic na to się nie poradzi. Taka jest już Crys z natury, ot co! Na co dzień wesoła i optymistyczna, w chwili śmierci: troskliwa, czasem nawet aż za bardzo...
Totalny brak weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demeter
Gość
|
Wysłany: Pon 11:30, 01 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Wciąż i wciąż siłowałam się z tym okropnym klejem, który bardzo dobrze uniemożliwiał mi otwieranie oczu. Ale po długich chwilach zaciętego boju udało się. Otworzyłam jedno oko, po krótkiej chwili i drugie. Zamrugałam sprawdzając, czy klej znikł już ze swojego dotychczasowego miejsca. Tak. Uśmiechnęłam się od ucha do ucha do wszystkich. Udało się!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|